He likes them all girls
Na początek, nietypowo, będzie o teledysku. Niekoniecznie interesuję się tą formą, niespecjalnie śledzę, niewiele wiem, ale akurat ten wywarł na mnie na tyle duże wrażenie, że zdecydowałam się coś o nim naskrobać.
Calvin Harris był swego czasu bardzo miło kojarzącą mi się postacią. Nadal w pewnej mierze jest, ale emocje trochę opadły przy okazji nabrania przez delikwenta popularności. Niemniej jednak album I Created Disco buja mną nadal, a ostatnio - przez zupełny przypadek - natknęłam się na klip do jednego tracka z owej płytki, którego wcześniej nie widziałam.
Teledysk do The Girls jest conajmniej dziwny. Inny. Być może nie jest szczytem oryginalności (tego nie mogę ocenić, ze względu na moją nikłą wiedzę w tym zakresie), ale zadziwia mnie, jak zostały ukazane tam pewne elementy.
oglądałam pierwsze kilkanaście sekund teledysku milion razy, żeby złapać ten język na skrinie.
nadal nie jestem do końca zadowolona z efektu, ale niech już będzie :P
Po pierwsze - postaci. Jeden mężczyzna i mnóstwo kobiet. Częsty schemat, brzmi znajomo, ale niespodziewanie cała interakcja pomiędzy Harrisem a dziewczętami sprowadza się do dotknięcia przez jedną z nich jego ramienia. Wcale nie są to szczególnie atrakcyjne laski z cyckami na wierzchu i długimi, lśniącymi włosami, a ubrane w golfy, rajstopki i tenisówki dziewczyny w kolorowych perukach. Kolorom owych peruk odpowiadają niektóre części garderoby, ale całość pozostaje prosta i skromna. "Miejsce akcji" to zwykłe studio. Calvin ubrany w biały garnitur, wszystko bardzo minimalistycznie. Ruch w klipie też nie przedstawia się skomplikowanie: synchroniczny taniec dziewczyn-klonów i usta (oraz niezwykle bawiące mnie "podrygiwanie") Calvina to wszystko. Dodatkowo - o ironio - tekst mówi o wielu rodzajach dziewczyn, a tutaj mamy sprowadzanie ich do identycznych form. Gdzie są te black, latin and big girls?
Może się to wydawać nudne, ale całość niesamowicie mnie wciągnęła. Zgadywałam sobie w myślach następujące kolory, zastanawiałam się czemu są akurat w takiej kolejności, nie mogłam oderwać wzroku od synchronów i figur tanecznych. Nie był to podziw, tylko najzwyklejsza w świecie przyjemność z patrzenia i może faktycznie odrobinę większa uwaga niż zazwyczaj. Zawsze lubiłam minimalistyczne formy, więc tak tłumaczę sobie moje pozytywne uczucia co do klipu. Albo, nie wiem, ta cała "inność" do mnie przemawia? Może mam po prostu sentyment do CH. Było nie było - dobry kawałek.
Ts ts, ogarnijcie też Colors, mój ewidentny fav.
W sumie mogłabym się rozpędzić i napisać jakieś ogólne info o Harrisie.
Problem w tym, że ogólne info możecie sobie znaleźć na Wikipedii, także rozpisywać się nie będę, ale z chęcią przytoczę kilka nietypowych informacji ;)
- Calvin ma dość specyficzny akcent, z którego słuchacze często drwią, zmieniając jego teksty (ja go lubię bardzo bardzo). Tematyka You Used to Hold Me, może nie tyle przez akcent ile przez niefortunne zestawienie słów, została zmielona niczym mięso. Dosłownie, powtarzane w refrenie You Used to Hold Me, słuchacze przeobrazili w You Used to Hold Meet. Zaśpiewajcie to raz, a już nigdy nie wrócicie do oryginalnej wersji.
You Used to Hold Meet
You Used to Hold Meet
You Used to Hold Meet
Beef Beef Feeler!
Osom :D
- To jest całkiem ciekawa rzecz, tylko dziwi mnie dlaczego czujniki umieścił na dłoniach a nie np. na pośladkach dziewczyn.
- Dlaczego wszyscy kochają Harrisa? Otóż pokazał się on w programie telewizyjnym The X Factor. W skrócie, idea programu to wyłonienie talentów wokalnych. Co robił tam szkocki DJ? Hew e luk:
A teraz: O CO CHOOODZIII!? Już tłumaczę: Tak, ten klepiący się po tyłku typ z ananasem na głowie to Harris. Ananas miał być ponoć kpiną z fryzur występujących w tej chwili bliźniaków. Sam Harris skomentował ten "wybryk" tak:
"Nie zrobiłem tego dla reklamy, nie jestem sławny - robię muzykę. Tańczenie na scenie z ananasem na głowie to strasznie głupia rzecz, ale chciałem przez to pokazać, jak głupia jest cała idea tego programu. Byłem zaskoczony jak łatwo się tam dostać. Powinni postawić przed sceną jakiegoś innego ochroniarza."
Awwww, Harris, datz łaj łi low ju. Oczywiście zaraz później został wyrzucony ze studia i z całego budynku, ale czego się nie robi dla dobrej zabawy! Propaguję takie działania - to na jaki polski program live się ze mną wybieracie? Hahah, dżast kidin.
+ Dodatkowe propsy ode mnie, bo całkiem niedawno sama paradowałam z ananasem na głowie, jako elementem stroju. Buziaksy, Harris oraz pozdrawiam Joannę.
- A dzisiaj Calvin Harris gra w Sao Paulo, na Xperience Festival.
Huh, nie spodziewałam się, że ten post będzie taki długi :D
Jeszcze tylko odpowiem na pytania i kończę.
Ey jakim NIEwypale z SOPem?! Coś sie spirniczylo?
Ogólnie ujmując Współtwórca odmówił mi współpracy na całym polu naszej znajomości. Nie chciałam prowadzić sama czegoś, co było naszym wspólnym "dzieckiem", więc SOP jest zamknięty.Hmm. Najpierw masz wszystkich czytelników gdzieś, a teraz "polecasz dołączyć do obserwatorów?" Nie, dzięki.
Czemu nie dziwi mnie, że jesteś anonimem... Wiem, że to nie jest pytanie i takie komentarze powinno się olewać, jednak źle mi z nieuzasadnionym hejtingiem. Dlatego, żeby nie powstawały żadne nowe nieporozumienia - zamroziłam przytwory, bo zwyczajnie nie miałam weny. Nie chciało mi się prowadzić bloga, nie chciałam robić nic na siłę, ale czy to znaczy, że miałam kogokolwiek w dupie? Nie widzę zależności. Poza tym: nie to nie ;)Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję i cieszę się,
że się cieszycie ;)))
eks oł, eks oł
kranberi
6 komentarze:
SOP nie może być zamknięty! Ja go zaadoptuje, będę traktować jak własne, opiekować się, odwiedzać, karmić... zobaczysz :) Chyba, że wolisz kogoś bardziej męskiego ode mnie (spoko , spoko, ile teraz facetów ma wypadkow na motorach - na pewno jakiś niepotrzebny członek się... znajdzie, więc mogę być bardziej męska; przestanę golić wąsik - OBIECUJĘ!... hahahahaha)
NO OK
KONIEC JAJ
NIE NIE NIE
SOP NIE MOŻE BYC ZAMKNIĘTY!
:(
Z poważaniem
Almior
To smutno bardzo z powodu śmierci SOPa - lubiłem Wasz projekt :) Calvin to klasyka gatunku - ale nie słyszałem akcji z ananasem..
Pozdrawiam!
Będe zaglądał na przewtory!
Nie znałam go wcześniej, ale muzyka mnie wciągnęła^^ dobry pomysł żebyś właśnie zamieszczała posty twojej twórczości ;) a i może też zdjęcia ubioru, do twórczości podpiąć to można :>
Ciesze się że wróciłaś do bloga , chciała bym się
dowiedzieć co z twoim stylem stylizacjami , i ogólnie
twórczością :> . Czy coś się zmieniło ?
pozdrawiam *,*
Amć! Paula, na fejsbuczku gadałyśmy, jak popadnie :) Ale ogółem, "Colours" to również moja naj Harrisa.. A propos którejś tam wypowiedzi, będzie tu więcej takich postów? Ogółem muzyka na YES, YES na tym blogu, teledyski so cute. Ale chodzi mi o grafikę, a nawet raz wrzuć swoje photo, chociaż pośmiejemy się z figlarnych fryzurek i zadartego noska. Ale pokaż się nam, no, od wakacji twoich fot chyba nie widziałam chyba, ze stare na facebooku.
Z pozdrówkami,
Alicja :)
Tak, ta z facebooka, co cię męczyła na temat SOPu.
Dzięki za info o C.H.
znałam tylko jedną jego piosenkę, o ile się nie mylę była w reklamie coli :)
Post a Comment
thanks for comments!